Kłodzko – #LatozKD

Centralną część Kłodzka zajmuje XVII-wieczna twierdza. Można zwiedzić jej podziemia, można zgłosić się na ekspresowe przeszkolenie artyleryjskie, można też po prostu podziwiać z jej bastionów panoramę miasta i Sudetów. Nie radzimy tylko pić wody z piekarskiej studni…

Po wizycie, z Kolejami Dolnośląskimi w ramach akcji #LatozKD, w Twierdzy Srebrna Góra czas na następny obowiązkowy przystanek na turystycznej mapie Dolnego Śląska – Kłodzko. Na miejsce – z Wrocławia, Wałbrzycha lub Legnicy, dowiozą oczywiście Koleje Dolnośląskie.

Twierdza Kłodzko – tysiąc lat tradycji

Centralną część Kłodzka, na Górze Fortecznej o wysokości 369 m n.p.m., zajmuje twierdza. W tym miejscu już w X w. stał drewniany gród warowny, ale założenia militarne, które nadal można dostrzec w kłodzkiej twierdzy zaczęto wprowadzać w XVII w.

W pierwszej kolejności wybudowano tzw. dzieło koronowe (w kształcie korony) złożone z trzech bastionów. Czoło umocnień skierowano na północ, gdyż tam była najtrudniejsza do obrony duża otwarta przestrzeń, zaś od południa znajdowało się – stanowiące naturalną obronę – kamieniste zbocze. W drugiej poł. XVIII w. wybudowano najwyższą część twierdzy – donjona m.in. z magazynami, zbrojownią, apteką i laboratorium.

Twierdza Kłodzko z widocznym dziełem koronowym; fot. z zasobów Urzędu Miasta w Kłodzku

W tym samym czasie rozpoczęto konstruowanie nowatorskiego, jak na owe czasy rozwiązania militarnego – chodników minerskich czyli kontramin. Podczas oblężenia twierdzy wojska nieprzyjaciela robiły podkopy pod zabudowania i je wysadzali. W odpowiedzi żołnierze stacjonujące w twierdzy budowali system chodników kontrminerskich, którymi poruszano się w celu wysadzania stanowisk nieprzyjaciela i likwidowania podkopów. Docelowo wybudowano 40-km sieć, którą obecnie można zwiedzać.

Do największego oblężenia twierdzy Kłodzko doszło na pocz. XIX w. podczas wojen napoleońskich. Potyczki trwały trzy miesiące, aż ostatecznie twierdza poddała się.  Z tym okresem wiąże się jedna z popularniejszych kłodzkich legend o studni piekarskiej. Nazwa studni wzięła się od jej położenia – pomiędzy fortecznymi piekarniami. Legenda głosi, że podczas oblężenia twierdzy przez wojska napoleońskie mieszkanka Kłodzka i zwolenniczka Napoleona Charlotta Ursinus zatruła wodę w studni piekarskiej. Każdy kij ma jednak dwa końce – z jednej strony przyczyniła się do osłabienia wojsk stacjonujących w twierdzy i ostatecznie do ich jej kapitulacji, ale z drugiej zamordowała własnego kochanka, który również skosztował wody z zatrutej studni. Charlotta została pojmana i uwięziona w twierdzy na 20 lat i ponoć po odbyciu kary do końca życia mieszkała w Kłodzku.

W XIX w. kłodzka twierdza straciła militarny charakter. W międzyczasie była wykorzystywana m.in. jako wojskowy magazyn, zakład pracy przymusowej i… wytwórnia win. W 1960 r. została wpisana do rejestru zabytków i udostępniono ją turystom.

Gdzie wilk napije się wody

Podczas wizyty w Kłodzku nie wypada ominąć rynku z budynkiem ratusza i urokliwymi kamieniczkami, w których niegdyś mieszkali miejscowi rzemieślnicy, kupcy i szlachta.

W centralnej części rynku zajmuje budynek ratusza. Poprzedni spłonął w 1886 r., ale zaczęto go odbudowywać już rok później. Niestety jedynym zachowanym elementem jest wieża na bazie kwadratu z pogranicza renesansu i baroku. Nie mogło także zabraknąć lwa z herbu Kłodzka, który pochodzi z dynastii królów czeskich Przemyślidów. Wykorzystano go do podtrzymywania zegara.

Kłodzki ratusz z wieżą na bazie kwadratu z pogranicza renesansu i baroku; fot. z zasobów Urzędu Miasta w Kłodzku

Jedną z najstarszych kamienic, stojących przy ul. Chrobrego, jest trzykondygnacyjny budynek pod nr. 5. W XVII w. otworzono w nim aptekę „Pod złoty jeleniem”. Nazwę zaczerpnięto od umieszczonego na fasadzie klęczącego jelenia.  W tamtych czasach płaskorzeźby zwierząt na budynkach było dość częstych zjawiskiem. Na kłodzkich kamienicach spotkamy także niedźwiedzia, wilka, raka…

Co zaś tyczy się wilka, przy ul. Grottgera stoi kamienica „Pod wilkiem”, którą datuje się na koniec XVII w. Z budynkiem tym wiąże się legenda…. Jasnowidz, który mieszkał na terenie ziemi kłodzkiej miał przepowiedzieć, że miasto nawiedzi tak straszliwa powódź, że wilk z kamienicy „napije się” wody. Tak też niestety się stało, gdy w 1997 r. powódź nawiedziła południe Polski.

Kury w służbie Kłodzka  

Nad kanałem Młynówka uchodzącym do Nysy Kłodzkiej wznosi się jeden z najbardziej malowniczych mostów w regionie – most św. Jana.

Gotycki most nad kanałem Młynówka; fot. z zasobów Urzędu Miasta w Kłodzku

Wybudowano go w XIII lub XIV w. przy dawnych murach obronnych. Miał dwie bramy – górna pełniła funkcję baszty i łączyła się z murami obronnymi, a dolna była zamykaną na noc rogatką. Przeprawa ma ponad 50 m długości i 6 m szerokości. Ustawiono przy nim rzeźby ufundowane przez mieszkańców i szlachtę: piety, patrona Czech św. Wacława, św. Jana Nepomucena, patrona Kłodzka św. Franciszka Ksawerego, ukrzyżowanego Chrystusa oraz Najświętszej Marii Panny Marii w trakcie koronowania.

Most wybudowano z kamienia i barokowej cegły. Jako zaprawy używano wapnia i kurzych białek. Osiemnastowieczny kronikarz Georg Promnitz pisał: „W roku 1286 musiały wszystkie wsie należące do Kłodzka oddawać jaja. Dwóch pachołków miejskich odbierało białka, a dodawało żółtka, sprzedawane później po jednym halerzu za pełną łyżkę. Białka te szły do wapna na budowę mostu”.

Podczas przygotowywania tekstu korzystałam z treści zamieszczonych na stronach: www.klodzko.pl i www.twierdza.klodzko.pl

Fot. główne: Zabytkowe kamienice na kłodzkim rynku; fot. z zasobów Urzędu Miasta w Kłodzku