Wolsztyn – pełną parą!

To ostatnie miejsce w Europie, gdzie parowozy obsługują regularne połączenia pasażerskie. Wspólnie z Kolejami Wielkopolskimi zapraszamy do Wolsztyna.

Wolsztyn – miasto, którego początki datowane są na XIV lub XV w. – leży około 75 km na płd.-zach. od Poznania. Podróż z Poznania do Wolsztyna Kolejami Wielkopolskimi trwa około 1,5 godz., a na miejscu czeka na nas wyjątkowe miejsce przybliżające historię kolei – Parowozownia Wolsztyn. Warto też zaplanować wizytę w Muzeum dr. Roberta Kocha i skansenie z zabudowaniami Wielkopolski charakterystycznymi dla XVIII i XIX w.

Miejsce, które rządzi się węglem i parą

W Wolsztynie przy ul. Fabrycznej znajduje się parowozownia, której początki sięgają 1907 r. Kolej dotarła do Wolsztyna ponad 20 lat wcześniej – w 1886 r. pociągi połączyły Wolsztyn ze Zbąszyniem. W kolejnych latach sieć stale rozbudowywano i w 1898 r. Wolsztyn zyskał połączenie z Poznaniem.

Kolejnym krokiem była budowa zaplecza technicznego. Początek XX w. zaowocował warsztatami parowozowymi z czterostopniową halą postojową, halą napraw, obrotnicą, wieżą wodną, kanałem oczystkowym (miejsce do usuwania pozostałości z popielników i dymnic), zasiekiem węglowym, stolarnią i licznymi magazynami. Bardzo szybko, bo już w 1909 r. halę parowozowni rozbudowano do ośmiu miejsc postojowych. Taka pozostała do dziś.

Po przekroczeniu bramy parowozowni mamy wyjątkową okazję obejrzeć, dotknąć, posłuchać… parowozów, które niegdyś były codziennością na szlakach kolejowych. Możemy także podejrzeć, jak pracowano w miejscu, z którego niegdyś wyjeżdżały (a w Wolsztynie nadal wyjeżdżają) wagony ciągnięte przez parowozy.

Część parowozowni, bez której parowozy nie wyjadą w trasę to stacja wodna, która zaopatruje parowozownię w wodę. Początkowo w Wolsztynie korzystano ze studni, a obecnie woda jest dostarczana z Jez. Berzyńskiego. Głównymi elementami stacji są: wieża ciśnień i żurawie wodne rozmieszczone na terenie parowozowni i torów stacyjnych. O oryginalności wolsztyńskich żurawi świadczy fakt, że nie zastosowano w nich „odwadniaczy”, czyli zaworów umożliwiających spuszczenie pozostałej w nich wody. Aby zimą woda nie zamarzała, żurawie wyposażono w… piece węglowe. Zimą dyżurowali przy nich pracownicy, którzy zajmowali się paleniem w tych piecach.

Zabytkowa wieża wodna; fot. Wikipedia CC BY-SA 3.0

W czasach największej świetności parowozowni – latach 60. i 70. XX w. wodowało się tam ok. 40 parowozów w ciągu doby.

Oprócz wody parowozy potrzebują węgla! Do „granic” parowozowni dostarczano go po torach o standardowej szerokości, ale już na jej terenie wykorzystywano kolejkę wąskotorową poruszającą się po torach szerokości 600 mm oraz wózki mogące przewieźć  500, 750 kg lub tonę węgla. Obecnie na terenie parowozowni funkcjonują tory o szerokości 500 mm i wózki o pojemności 500 kg.

W trakcie wizyty w parowozowni warto także zajrzeć do sali muzealnej. Pomysł jej utworzenia narodził się ok. 1990 r., kiedy zaczęto likwidować liczne linie kolejowe, a ich wyposażeniu groziło wywiezienie na wysypisko śmieci. Eksponaty zwożono drezynami do Wolsztyna i dzięki temu możemy je dziś obejrzeć.

Parowóz Ok1-359 prowadzi pociąg planowy z Poznania do Wolsztyna. Wyrusza ze stacji w Strykowie

Do Poznania lub Leszna można wybrać się wagonami ciągniętymi przez parowóz.

Z wizytą u noblisty

Przy ul. dr. Kocha znajduje się muzeum jego imienia. To dzięki niemu udało się wygrać z poważną i śmiertelną chorobą – gruźlicą. Muzeum zajmuje dwa pomieszczenia, a eksponaty to przede wszystkim meble i sprzęt laboratoryjny z przełomu XIX i XX w.

Muzeum im. dr. Roberta Kocha; fot. Wikipedia CC BY 3.0

Robert Koch był lekarzem powiatowym w Wolsztynie w latach 1872-80. Mieszkał w budynku, w którym obecnie znajduje się muzeum. Oprócz leczenia pacjentów zajmował się także mikrobiologią, a laboratorium stworzył we własnym mieszkaniu. Podczas pobytu w Wolsztynie opublikował prace: „Etiologia zachorowań na wąglika”,  „O metodzie barwienia i fotografowania bakterii” i „Etiologia zakażeń przyrannych”.

Po wyjeździe z Wolsztyna zamieszkał w Berlinie, gdzie w 1882 r. wygłosił wykład „O gruźlicy”, w którym przedstawił odkrycie bakterii wywołujących tę chorobę. W 1905 r. Robert Koch odebrał w Sztokholmie Nagrodę Nobla z dziedziny medycyny za badania i odkrycia w zakresie gruźlicy.

Jak mieszkało się w Wielkopolsce w XVIII wieku

Na zach. brzegu Jez. Wolsztyńskiego, przy ul. Bohaterów Bielnika, na terenie o powierzchni ponad trzech hektarów mieści się Skansen budownictwa ludowego zachodniej Wielkopolski. Powstał, aby pokazać, jakimi zasadami kierowano się w architekturze ludowej XVIII i XIX w.

Wiatrak w skansenie; fot. Wikipedia CC BY-SA 3.0

Skansen podzielono na dwie części. Pierwsza znajduje się bliżej jeziora i bazuje na naturalnej nadjeziornej zieleni oraz zabudowie rybackiej. Druga to zabudowa charakterystyczna dla Wielkopolski XVIII i XIX w. Możemy obejrzeć izby mieszkalne oraz pomieszczenia gospodarcze i rzemieślnicze.

Podczas przygotowywania tekstu korzystałam z treści zamieszczonych na stronach: www.regionwielkopolska.pl, www.wolsztyn.pl, www.parowozowniawolsztyn.pl i www.muzea-wolsztyn.com.pl.