Pendolino zawitało na polskie tory 14 grudnia 2014 roku. Od tej pory na kolei nic już nie było takie samo. Pasażerowie pokochali włoskie składy, a słowo „pendolino” dla wielu stało się synonimem pociągu. Dlaczego tak się stało?
Dostęp do transportu kolejowego w ostatnich latach uległ pewnej poprawie, jednak przez lata transformacji ustrojowej wielu podróżnych zostało od niego odciętych. W pierwszej dekadzie XXI wieku sieć kolejowa została skrócona aż o 4 000 km (z 23 000 do 19 000), a ponad 100 miast liczących po przeszło 10 000 mieszkańców każde nie ma dostępu do pociągu.
Sytuację starają się ratować przewoźnicy, których jest w Polsce aż 13 (wszystkich znajdziesz w naszym kolejowym przewodniku). Systematycznie odmładzają i modernizują swój tabor, jak choćby Koleje Śląskie kupujące Elfy, podnosząc komfort podróżowania.
Nie jest jednak tajemnicą, że wielu podróżnych chciałoby widzieć szybsze tempo tych zmian. Oczekiwania dotyczą nie tylko wygody, ale i czasu przejazdu, który czasem ze względów historycznych i infrastrukturalnych jest bardzo długi, jak choćby w przypadku opisanej przez nas trasy Kraków-Zakopane:
Efekt oszczędności można bardzo łatwo sobie wyobrazić – ślimaczo niska prędkość maksymalna pociągów. Dziś pociągi jadące z Krakowa do Zakopanego nie mogą osiągać więcej niż 100 km/h, a i to tylko na krótkich odcinkach. Przeważnie pociąg jedzie tylko 60 km/h. Takie są ograniczenia techniczne linii przez te wszystkie ostre zakręty (w języku kolejowym – łuki) i strome podjazdy.
W tym miejscu pojawia się właśnie Pendolino. 20 składów mknących miejscami nawet 200km/h (napisaliśmy dokładniejszy tekst o tym, gdzie i jak szybko jedzie Pendolino) łączy Bielsko-Białą, Gliwice, Gdynię, Jelenią Górę, Katowice, Kołobrzeg, Rzeszów, Warszawę i Wrocław.
Klimatyzacja, dużo miejsca na nogi, gniazda elektryczne umożliwiające pracę i rozrywkę (uwaga! W Pendolino wciąż jest problem z internetem), oraz otoczka poruszania się cudem techniki, stworzona przez medialny szum powstały wokół wartego ponad 2,5 mld złotych przetargu. To wszystko sprawia, że podróżujący pociągami EIP, czyli Ekspresem InterCity Premium, czują się wyjątkowo. Czy to znaczy, że kochamy tylko Pendolino?
W Polsce… kochamy podróżowanie koleją!
Jest jeszcze druga strona medalu. Wraz z konsekwentną poprawą standardu polskiej kolei, Polacy podróżują pociągiem coraz częściej. W 2016 roku kolej zanotowała ponad 4% większy ruch pasażerski, niż rok wcześniej, a prognozy na najbliższe lata są równie optymistyczne. Mają na to wpływ głównie trwające właśnie remonty, których efektem będzie znaczne skrócenie czasu przejazdu na wielu ważnych trasach.
Staramy się, aby dzięki KOLEO podróż pociągiem przebiegała jeszcze przyjemniej. Dzięki nam nie musisz stać w kolejce po bilet – kupisz go w naszej aplikacji, nawet na 5 minut przed planowym odjazdem pociągu. Staramy się również dostarczać inspiracji podróżniczych pisząc o ciekawych miejscach, do których można z łatwością dotrzeć pociągiem:
- 10 weekendowych wycieczek pociągiem
- Pociągiem w polskie góry
- Pociągiem nad morze
- 10 ciekawostek o polskiej kolei
Autorem zdjęcia w nagłówku jest Jjajjo, wykorzystujemy je na licencji CC BY-SA 3.0